Skip to content

Frysztat

Foto: Czarek Dybowski

Dzisiaj turystycznie. Pogoda piękna, ostatnie chwile niskiego słoneczka, szkoda siedzieć przy kompie…

Frysztat. Właściwie Karvina, ale to nieprawda. Karwiny już nie ma.

Skomplikowane…? Może troszkę. Były sobie kiedyś na Śląsku Cieszyńskim miasta: Frysztat i Karwina. Niestety, położone na węglu… Węgiel wydobyto, Karwina zapadła się pod ziemię. I w przenośni, i dosłownie. Widać władzom szkoda było nazwy, więc w 1948 r. przeniesiono ją kawałek dalej; niewielki Frysztat przemianowano na Karvinę, pozostawiając herb Frysztatu, oraz nazwę dzielnicy Fryštát. To, co kiedyś było Karwiną, to teraz Karviná-Doly – podręcznikowy przykład szkód górniczych; kopalnie eksploatowane przez spółkę Ostravsko-Karvinské Doly.

Smutne to okolice i smutne zdjęcia. Nie pokażę ich dzisiaj. Może kiedyś… Na razie Fryštát – Kostel Povýšení svatého Kříže.

Foto: Czarek Dybowski

One Comment

  1. burton wrote:

    Cień paniczki z krzyżem za plecami to dobra metafora Karviny i samego podejścia wielu Czechów do wiary – chrześcijaństwa. Czarek iz gud 😉

    piątek, kwiecień 15, 2011 at 17:02 | Permalink