Skip to content

Nówka sztuka sprzed 40 lat

Papier fotograficzny Foma z roku 1970

Niektórzy pamiętają, a niektórzy tylko słyszeli, o „starych, dobrych czasach”,  gdy jedynym słusznym sklepem fotograficznym była Fotooptyka, w której materiały kupowało się spod lady. Oczywiście, tylko jeśli ktoś miał odpowiednie znajomości. Ale nawet ci najbardziej zaprzyjaźnieni nie mieli szans na zakup wyrobów czechosłowackiej Fomy czy węgierskiego Forte, będących marzeniem fotoamatorów.Jakie były te materiały? Fotografia w Czechosłowacji stała na bardzo wysokim poziomie; czy to właśnie dzięki ich jakości nasi południowi sąsiedzi wygrywali światowe konkursy fotograficzne? Podejrzewam, że współczesna Foma nie ma wiele wspólnego z tą dawną. Na przełomie lat 60/70 socjalizm nie oszczędzał, tak jak robią to dziś.

Ze współczesnych papierów barytowanych uznawałem tylko Agfę. Niestety, padła… Nie potrafię znaleźć dla niej zamiennika – wszystko, co sprawdzę, jest dużo gorsze. A to czerń nie taka, a to powierzchnia dziwna… Ucieszyłem się, gdy znalazłem tę Fomę. Klasyczny papier czarno-biały, barytowany, karton, biały, o powierzchni półbłyszczącej. Całość o tym samym numerze emulsji, data ważności: październik 1970 r. 3 opakowania, każde po 10 sztuk, w formacie 24×30 cm; 30 kartek to już coś jest, trochę powiększeń można zrobić.

Niestety, nie zanosi się na reaktywowanie ciemni, a ekonomia wyciąga mi „skarby” z zakamarków i dźga paluchem, wskazując jeden z popularnych serwisów aukcyjnych…